Tym razem jako gość wiec biesiadowałem do samego rana i wyszedłem jako jeden z ostatnich. Wspaniałe wesele !!! Oczywiście duszyczka nie pozwoliła odłożyć aparatu całkiem na bok więc w niektórych momentach wziąłem stery w swoje ręce. Hehe - jeden dzień a opowiadać można tygodniami:) Enjoy!


